Wrocław ma mocnych konkurentów; między innymi Jennę i Budapeszt. Ale ostatnie słowo jeszcze nie padło, dlatego stolica Dolnego Śląska robi co może, by zwrócić na siebie uwagę. W oknach jednego z banków na wrocławskim rynku ustawione są żarówki, które wieczorami wyświetlają wielki napis EIT. Ale pomysłowość wrocławian na tym się nie kończy - by przekonać urzędników z Unii Europejskiej, że Instytut powinien powstać właśnie na Dolnym Śląsku, chwycili za parasolki i stworzyli żywą planszę również z napisem EIT. Europejski Instytut Innowacji i Technologii ma być mekką, która sprowadza uczonych nie tylko z Europy, ale i z całego świata - mówi prof. Tadeusz Luty z Politechniki Wrocławskiej. Swoje poparcie dla Wrocławia wyraziło także 112 930 internautów, którzy swoje wirtualne podpisy złożyli na odpowiedniej stronie. Czy Europa doceni te pomysły, dowiemy się prawdopodobnie jutro.