Na czele konduktu protestujący wieźli trumnę symbolizującą umęczony szpital Rydygiera, który - jak mówili - zmarł z powodu niekompetencji władz i reformy zdrowia. W pochodzie zabrakło tych, którzy od dwóch tygodni prowadzą protest głodowy. W tej chwili głoduje siedem osób, w tym trzy, które rozpoczynały protest. Pozostali zrezygnowali, bo dalsza głodówka zagrażała ich życiu. Dziś kolejna osoba przerwie protest, ale nikt nie wspomina nawet o całkowitym zakończeniu głodówki. Pracownicy wrocławskiego szpitala imienia Rydygiera walczą o wypłatę zaległych wynagrodzeń. Domagają się też utrzymania przy życiu przeznaczonego do likwidacji szpitala. Dług placówki to prawie 24 mln złotych. Dziś sytuacją w placówce miał się zająć nowowybrany Sejmik Województwa Dolnośląskiego. Zrobi to jednak dopiero na następnej sesji, 9 grudnia.