Teoretycznie młodym ludziom grozi nawet do trzech lat więzienia. Taka jest bowiem maksymalna kara dla kogoś, kto - tu cytat z kodeksu karnego - "narusza nietykalność cielesną funkcjonariusza publicznego". Nieco krócej, bo dwa lata, można spędzić za kratkami za "znieważenie lub poniżenie konstytucyjnego organu Rzeczypospolitej Polskiej". Premier niewątpliwie do takich się zalicza - mówi Leszek Karpina, rzecznik prokuratury okręgowej we Wrocławiu. Zarzuty brzmią poważnie, co nie znaczy oczywiście, że dwaj młodzi wrocławianie trafią do więzienia. Najprawdopodobniej, cała sprawa skończy się co najwyżej grzywną. W prokuraturze można usłyszeć, że jeżeli kogoś należałoby w tym przypadku napiętnować, to nie studenta i licealistę, tylko pracowników Biura Ochrony Rządu. Gdyby mieli trochę szybszy refleks, garnitur premiera pozostałby bez plamy. Marek Jankowski