Niewielką drewnianą skrzynkę, w której znajdowały się niebezpieczne substancje, zauważył mężczyzna spacerujący nad Odrą. Potem powiadomił straż miejską. Okazało się, że w niewielkich butelkach z brązowego szkła znajduje się ponad półtora kilograma rtęci oraz inne chemikalia. Prawdopodobnie sole sodu i potasu. Nie wiadomo, kto chciał w ten sposób pozbyć się niebezpiecznych substancji i trudno to będzie ustalić. Znalezione butelki pokryte są bowiem grubą warstwą kurzu, nie mają żadnych oznaczeń i wyglądają tak, jakby przez kilka lat leżały gdzieś w piwnicy. Rtęć w butelkach trafiła na Politechnikę Wrocławską. Tam będzie wykorzystywana do doświadczeń chemicznych. - Pozostałe chemikalia zostaną przewiezione do Zakładów Chemicznych "Rokita" w Brzegu Dolnym, które jako jedyne mają prawo utylizacji tego rodzaju odczynników - powiedziała sieci RMF FM, Dagmara Turek-Samól ze straży miejskiej. To nie jedyne takie znalezisko we Wrocławiu w ostatnim czasie. Wczoraj w centrum miasta butelkę zawierającą pół kilograma rtęci znalazł przypadkowy przechodzień. Niebezpieczną substancję oddał straży miejskiej. Dodajmy, że każdy kto chce w bezpieczny sposób pozbyć się groźnych chemikaliów powinien zgłosić to straży pożarnej.