Nietypowe zgłoszenie straż pożarna otrzymała w środę o godz. 8 rano. Po przybyciu do wskazanego lokalu przy ul. Białowieskiej zabezpieczono łazienkę, w której znajdował się wąż - najprawdopodobniej pyton królewski. Na miejsce wezwano też specjalistę z zakresu zoologii. "Wąż wszedł jednak w tym czasie ze spłuczki do pionu, w którym biegną rury. Tam ukrył się na tyle porządnie, że akcja odławiania go trwała ponad sześć godzin" - pisze "Gazeta Wrocławska". Zdjęcia z akcji zamieszczono w mediach społecznościowych, na profilu Popowice Online na Facebooku. Pyton trafił do wrocławskiego schroniska. Jeśli nie zgłosi się po niego właściciel, zostanie rozpoczęta procedura poszukiwania dla niego nowego opiekuna. Gazeta przypomina, że żeby móc hodować takie zwierzę, potrzeba stosownych zezwoleń.