Wnioski formalne obrońców wypełniły dzisiejszą rozprawę osób oskarżonych o kradzież miliona dolarów z konwoju bankowego i współudział w tym przestępstwie. Do "kradzieży stulecia" doszło w styczniu 1999 r. Cezaremu S. i Jarosławowi S., konwojującym pieniądze z Wrocławiu do Poznania, prokurator zarzuca, że poczęstowali swych trzech kolegów sałatką nafaszerowaną środkami usypiającymi, a gdy środki zaczęły działać, uciekli z pieniędzmi. Cztery inne osoby, w tym żony ochroniarzy, są oskarżone o współudział w przestępstwie. Podczas dzisiejszej rozprawy obrońcy złożyli trzy wnioski formalne. Pierwszy dotyczył przesłuchania biegłego psychiatry - autora sporządzonej wcześniej opinii. Wg obrońcy, trzeba wyjaśnić, dlaczego treść tego dokumentu różni się od opinii wygłoszonej na poprzedniej rozprawie przez innego biegłego. Wnioskowano również o ponowne przesłuchanie dwóch świadków: jednego z poszkodowanych ochroniarzy i dyrektora oddziału firmy konwojującej pieniądze. Kilka dni po zdarzeniu ochroniarz ten opowiedział o zdarzeniu swojemu szefowi. W czasie rozprawy jego zeznania znacznie różniły się jednak od tego, co powiedział dyrektor. Zdaniem obrońcy Cezarego S., mecenasa Romana Skupnia, może to oznaczać, że nakarmiony lekami usypiającymi konwojent nie był w stanie rozpoznać kogokolwiek. Może to mieć wielkie znaczenie dla dalszego przebiegu procesu. Trzeci wniosek dotyczył ujawnienia opinii biegłych: toksykologa i oneirologa, czyli specjalisty od spraw snu. Sąd przychylił się do wniosków. Kolejna rozprawa odbędzie się 12 kwietnia.