Termin wyprowadzki Mostostalu z terenu budowy upływa o północy. Urzędnicy nie tracą optymizmu. Od dwóch tygodni jak mantrę powtarzają, że wszelkie terminy zostaną dotrzymane: - Mostostal zadeklarował, że przystąpi do inwentaryzacji i zgodnie z kontraktem, zgodnie z jego zapisem opuści plac budowy. Takiego optymizmu nie podzielają jednak radni, którzy wezwali prezydenta na dywanik. W przeprowadzenie inwentaryzacji w dwa tygodnie wątpi także Daniel Mróz, znawca rynku budowlanego: - Sama inwentaryzacja materiałów, sprzętu, podwykonawców, firm budowlanych nie jest możliwa. Biorąc jeszcze pod uwagę złożoność i rozmach inwestycji - nie ma szans. Termin przekazania budowy mija dzisiaj o północy. Póki co, plac budowy stadionu wygląda, jakby wciąż trwały na nim prace. Co chwila wyjeżdżają z niego ciężarówki z ziemią, a po terenie kręcą się robotnicy. Mostostal przekonywał jeszcze w poniedziałek, że szykuje się do wyprowadzki, ale najpierw musi przeprowadzić inwentaryzację. Urzędnicy nieoficjalnie twierdzą, że nawet w przypadku kilkudniowego opóźnienia, nie ma o co kruszyć kopii, ponieważ wciąż nie widać końca negocjacji z nowym wykonawcą. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Macieja Stopczyka: