Cennik jest jednak umowny i zależy tylko i wyłącznie od bystrego oka przedsiębiorczego Wrocławianina. Wszystko zależy od pogody - mówi "stacz", który pragnie pozostać anonimowy. W zależności od gościa, albo kobiety - jak wygląda i czym przyjeżdża - mówi przedsiębiorczy mężczyzna. I jak dodaje, przed Urząd Pracy ludzie przyjeżdżają takimi samochodami, że "głowa boli". Mężczyzna podkreśla jednak, że to nie są łatwe pieniądze. Żeby zająć dobre miejsce, codziennie musi wstać o trzeciej rano. O czwartej jest już przed urzędem. On nie musi się jednak obawiać się bezrobocia - im gorsza sytuacja na rynku pracy, tym więcej jest chętnych na pierwsze miejsce w kolejce do urzędu. Słuchaj Faktów RMF.FM