Grupa była dobrze zorganizowana. Jedni wyszukiwali odpowiednich samochodów, inni je kradli a jeszcze inni sprzedawali. Beata Tobiasz z Biura Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu powiedziała, że nie wszystkie marki cieszyły się uznaniem złodziei: Wybierali głównie samochody, które najczęściej i najłatwiej można sprzedać. Są to takie samochody jak volkswageny, mercedesy a także fiaty i toyoty. - Większość samochodów cięli na części, te zaś sprzedawali głównie dzięki ogłoszeniom w prasie motoryzacyjnej. Tych, na które nie było zbytu pozbywali się: Albo topili je w rzece, albo podpalali - dodała Beata Tobiasz. Policjantom udało się odzyskać samochody i części warte 350 tysięcy złotych. Zlikwidowali siedem tzw. dziupli, w których skradzione samochody były przechowywane.