Akcja skończyła się po godzinie 15. Saperzy, którzy przybyli na miejsce uporali się z niewypałem w ciągu 10 minut. Po prostu ściągnęli bombę z ciężarówki i odjechali. Twierdzą, że wszyscy mieli bardzo dużo szczęścia, ponieważ pocisk posiadał zapalnik i silny ładunek burzący. W szybkiej akcji pomogła też sprawna organizacja. Zasięg rażenia takiego pocisku to jeden kilometr. Posłuchaj relacji wrocławskiego reportera RMF FM Roberta Włodarka: