Powodem decyzji jest fakt, że mieszkańcy dwóch klatek mogą korzystać tylko z jednej windy. Pytanie, dlaczego budynek przestał spełniać wymagania dopiero po wybudowaniu, zadają sobie zarówno niedoszli mieszkańcy, jak i sam deweloper. Ten ostatni zapewnia, że nawet zanim jeszcze położono fundamenty, urzędnicy nie mieli do przedstawionego projektu żadnych zastrzeżeń. Wątpliwości inspektoratu pojawiły się dopiero po przeprowadzeniu ostatniej kontroli. Okazało się, że brak dodatkowej windy to poważny problem i budynek trzeba rozebrać. W najgorszej sytuacji są teraz mieszkańcy, którzy zaciągnęli kredyty na kupno wymarzonego mieszkania. Nie ukrywają, że mają żal do dewelopera, bo jak mówią, mógł wcześniej taka sytuację przewidzieć. Natomiast deweloper obstaje przy stanowisku, że zrezygnował z windy, bo budynek o podobnej konstrukcji już kiedyś wybudowano i wówczas inspektor nie miał do niego żadnych zastrzeżeń. Słuchaj Faktów RMF FM