Według nieoficjalnych informacji przestępcy skradli około 3 tysięcy złotych. Na szczęście w czasie napadu nikomu nic się nie stało. Całe zdarzenie - jak opowiada reporterowi RMF jeden ze świadków - rozegrało się przed wejściem. - Właścicielka, chyba, otwierała drzwi, gdy podbiegł do niej mężczyzna i zaczął ją atakować. Podbiegłem do niej, chciałem jej pomóc. Ale wtedy zjawił się drugi mężczyzna i przyłożył mi do głowy jakiś przedmiot, chyba pistolet. Zacząłem uciekać. Jedyne co mogłem zrobić, to zawiadomiłem policję - opowiada Mateusz. Bandyci uciekli volkswagenem golfem 4 należącym do właścicielki agencji. Kobieta nie jest jednak w stanie podać numeru rejestracyjnego auta.