Według relacji zatrzymanych chłopaków, bezdomny szedł ulicą, pchając wózek z makulaturą i złomem. Nie wiadomo dlaczego, nie spodobał im się. Podeszli do niego, uderzyli ręką i zabrali wózek. Na chwilę się oddalili, ale to nie był koniec. Postanowili - jak mówią - ukarać mężczyznę. Kostką brukową uderzyli go w głowę. Bezdomny upadł, napastnicy uciekli. Kilka godzin później zatrzymali ich policjanci. Wszystko działo się w rejonie, określanym we Wrocławiu mianem "trójkąta bermudzkiego". Po zmroku mało kto porusza się tam piechotą, łatwo spotkać za to prostytutki. W tej okolicy mieszkali dwaj zatrzymani. Na razie nie wiadomo natomiast, kim jest bezdomny. Nikt z przepytywanych przez policjantów go nie rozpoznał, nie miał też przy sobie żadnych dokumentów.