Dopływ gazu odcięto, ponieważ Powiatowy Inspektorat Budowlany we Wrocławiu uznał, że kotłownia ogrzewająca domy nie miała zgody na użytkowanie - tym samym, uznano ją za niebezpieczną. Jan U., właściciel firmy "Pontus" nie dość, że nie dokończył budowy domów, to na dodatek zaciągnął kredyt hipoteczny pod zastaw terenu, na którym stoją budynki. Ostatnio zaś złożył w sądzie wniosek o upadłość firmy. Teraz bank może domagać się spłaty kredytu od osób, które mieszkają przy ul. Marchewkowej. Jeśliby do tego doszło, każdy właściciel mieszkania musiałby zapłacić ok. 25 tys. zł. Sam główny winowajca - Jan U. - długo był nieuchwytny, ponieważ wyjechał do Kanady. Ostatnio wrócił i od razu został zatrzymany przez policję, która zarzuca mu wyłudzenie materiałów budowlanych na kwotę ponad 220 tys. zł. Grozi mu za to do 8 lat więzienia. Prokuratura odebrała mu paszport i zakazała opuszczanie kraju. U. zapewnia, że odda wierzycielom wszystkie pieniądze.