Nie jest jednak znana dokładna liczba osób, które muszą zostać przebadane. Szkoła prowadzi zajęcia pozalekcyjne i kursy pływackie, ich uczestnicy również mogli być narażeni na zachorowanie. Zarówno szkoła jak i Sanepid czy NFZ podają różne dane odnośnie potencjalnej liczby chorych, od kilkuset do 2000 osób. Za testy zapłaci NFZ. Próby tuberkulinowe polegają na wstrzyknięciu odpowiedniej substancji pod skórę i obserwowaniu odczynu. Na czwartek i piątek zaplanowano odczyt prób u uczniów. Dzieci u których wynik okaże się pozytywny zostaną skierowane na dalszą obserwację do przyszpitalnej poradni. Jednak nawet jeśli wszystkie próby będą negatywne, badanie trzeba będzie powtórzyć za pół roku.