Reklama

Wrocław: Magistrat rozwiązał zgromadzenie, na którym swoją książkę promował b. ksiądz Jacek Międlar

Wrocławski magistrat rozwiązał w sobotę zgromadzenie we wrocławskim Rynku, na którym swoją książkę promował były ksiądz Jacek Międral. Przeciwko temu zgromadzeniu protestowała grupa środowisk antyfaszystowskich. Obie grupy musiał rozdzielić kordon policji.

Pierwotnie promocja książki Międlara "Moja walka o prawdę. Wyznania byłego księdza" miała odbyć się w jednym z wrocławskich klubów, ale po licznych protestach klub wycofał się z tego przedsięwzięcia.

Międlar mówił podczas zgromadzenia, że jego książka to "młot na lewactwo". "Próbuje ono wartości chrześcijańskie wziąć w kleszcze i wmówić, że my jesteśmy ekstremistami (...), a my spotkamy się, by dialogować i rozmawiać, a ci ludzie mówią o nas faszyści" - mówił.

Mówił też, że w swojej publikacji "usystematyzował, czym w istocie jest pogrom w Jedwabnem". "Wszystko wskazuje na to, że to była niemiecka zbrodnia, bo gdyby tak nie było, to Żydzi dawno zgodziliby się na ekshumację" - mówił.

Reklama

Zgromadzeniu, które miało być promocją książki, towarzyszyła kontrmanifestacja środowisk antyfaszystowskich. Uczestniczyli w niej m.in. sympatycy Partii Razem, inicjatyw Kultura Równości czy Wrocław Wita Uchodźców.

Liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet i kandydatka na prezydenta Wrocławia Marta Lempart mówiła podczas kontrmanifestacji, że "faszyzm nie jest poglądem, lecz zbrodniczą ideologią, z którą należy walczyć".

Kontrmanifestanci podeszli do uczestników zgromadzenia, na którym Międlar promował książkę. Obie grupy musiał rozdzielić kordon policji. Doszło do przepychanek. Jedna z grup skandowała: "raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę", druga zaś "precz z faszyzmem"

Pod godzinie wrocławski magistrat podjął decyzję o rozwiązaniu zgromadzenia. "Zgromadzenie na wrocławskim Rynku zostało rozwiązane ze względów bezpieczeństwa" - powiedział PAP rzecznik magistratu Arkadiusz Filipowski.

PAP

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy