Alarm umieszczony we wrocławskim oknie życia, które prowadzą siostry boromeuszki rozległ się w niedzielę około godz. 21:45. Siostra Macieja znalazła w oknie kilkumiesięczną dziewczynkę. Obok dziecka, które leżało w nosidełku, była torba i kocyk. Dziewczynka dostała imię Klaudia Zakonnice nadały imię Klaudia - podał serwis info.wiara.pl. Siostry zakonne wezwały pogotowie ratunkowe. - Po przyjeździe pogotowia dziecko zostało wstępnie zbadane i zabrane do szpitala na dokładniejsze badania. Została też poinformowana policja - powiedziała siostra Macieja portalowi info.wiara.pl. Klaudia jest osiemnastym dzieckiem zostawionym we wrocławskim oknie życie. Wrocławskie okno życia działa od 23 września 2009 roku. Jest zlokalizowane we Wrocławiu przy ul. Rydygiera 22-28, w budynku Kongregacji Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza, w którym od 2008 r. działa Zakład Opiekuńczo-Leczniczy. Rodzice mogą anonimowo zostawić dziecko Okno życia to miejsce, w którym rodzice mogą anonimowo pozostawić swoje nowo narodzone dziecko bez narażania jego życia i zdrowia. Najczęściej powstają one przy domach żeńskich zgromadzeń zakonnych. Siostry czuwają cały rok, by podjąć natychmiastową opiekę nad dzieckiem zostawionym w oknie. - Okno otwiera się z zewnątrz i jest łatwo dostępne. Otwarte - uruchamia alarm w domu, w którym jest zainstalowane. Pozostawione w oknie dziecko natychmiast otrzymuje pomoc. Zgodnie z procedurą powiadamiane jest pogotowie ratunkowe i policja. W następnej kolejności zawiadamiany jest sąd rodzinny, by można było uruchomić procedurę adopcji. Konieczne procedury trwają kilka tygodni. W tym czasie sąd musi nadać dziecku dane personalne, ustanowić dla niego opiekuna prawnego, a następnie orzec adopcję - wyjaśniał polsatnews.pl rzecznik prasowy Caritas Archidiecezji Łódzkiej Tomasz Kopytowski. Powiadomiona policja Siostry zakonne zgłosiły sprawę porzucenia dziecka w oknie życia policji. Matki, które nie mogą wychować swego dziecka lub urodziły je w tajemnicy przed rodziną i bliskimi i zdecydowały się zostawić swoje potomstwo, nie są jednak ścigane przez policję. Policjanci sprawdzają tylko, czy nie doszło do przestępstwa. Chodzi m.in. o ustalenie, czy np. dziecko nie zostało porwane i oddane do okna życia - poinformował z kolei "Gość Wrocławski".