- Szpital wypowiedział nam umowę, w związku z czym musieliśmy zbudować własną, nową pętlę - wyjaśnia Michał Gołębiewicz z biura prasowego Zarządu Dróg i Komunikacji we Wrocławiu. Nowa pętla powstanie, tak jak stara, również przy ul. Kamieńskiego, po jej lewej stronie jadąc od centrum, kilkadziesiąt metrów za szpitalem. Czy pasażerowie korzystający z autobusów 144 i K, dojeżdżających do szpitala, będą z takiej zmiany zadowoleni? Zdania są podzielone. - To niedobry pomysł - denerwuje się 70-letnia mieszkanka Oleśnicy, która co dwa tygodnie przyjeżdża na zabiegi rehabilitacyjne do szpitala. - Mam chore nogi - objaśnia - i trudniej mi będzie dojść ten kawałek teraz. - Tyle lat ta pętla funkcjonowała, i komu zachciało się to zmieniać - wzdycha. Starszej pani przytakują pracownicy szpitala, którzy przyzwyczaili się, że mają tak blisko od pracy do autobusu. Zadowoleni są natomiast mieszkańcy osiedla TBS mieszczącego się przy ul. Kamieńskiego, bo teraz do autobusu to oni będą mieli bliżej. - Fajnie, może się przestanę w końcu spóźniać do szkoły - mówi Marta, gimnazjalistka. - Niejeden raz było tak, że mi wprost sprzed nosa autobus uciekał. - A nie wszyscy kierowcy bywają życzliwi i poczekają minutę, widząc biegnącego człowieka. Bliżej - dalej to nie jedyna kwestia dotycząca nowej pętli. Mieszkańców, a w szczególności mieszkanki pobliskich ulic martwi fakt, że na nowej pętli może być niebezpiecznie. - I tak mieszkamy prawie na obrzeżach miasta, gdzie wieczorami strach czasem wracać samej do domu - argumentują. - Przy szpitalu czekać na autobus jakoś raźniej jest. - Jakby co, pomoc mamy tuż za rogiem. Termin zakończenia prac nieco się opóźnił. - Przyczyną opóźnienia były kolizje z sieciami podziemnymi - mówi Michał Gołębiewicz i dodaje, że z nowej pętli autobusy powinny wyruszyć już na początku grudnia. MW