W sukces inwestycji nie ma co wątpić, tym bardziej, że od kilku lat stale unowocześniana jest infrastruktura kanałów i koryt Odry w mieście. W Polsce żegluga rzekami jest jeszcze mało popularna. Częściej na naszych szlakach spotyka się żeglarzy z zagranicy. Powód takiej sytuacji jest banalny - słaba, przestarzała, nienowoczesna i niedostosowana do potrzeb turystów infrastruktura, a właściwie jej brak. To jednak szybko ma się zmienić. Już wiosną 2005 roku we Wrocławiu swoje jachty, łodzie i barki będzie można bezpiecznie zacumować i zejść na ląd. - Przygotowana przez nas koncepcja mariny jest obecnie uzgadniana z odpowiednimi wrocławskimi instytucjami i zyskuje pozytywne opinie - mówi Marcin Michalak, prezes Topacz Investment, firmy która zbuduje przystań. - Prawdopodobnie już wkrótce otrzymamy pozwolenia na jej budowę. Wrocławska Marina Śródmiejska zlokalizowana będzie między mostami Pomorskim i Uniwersyteckim. Według projektów powstanie tam kapitanat, dwie keje północna i południowa oraz budynki usługowo - mieszkalne, muzeum a także parking podziemny. Coraz większe zainteresowanie żeglugą rzeczną w naszym kraju mobilizuje władze miast położonych nad ich brzegami do finalizowania planów inwestycyjnych w tej dziedzinie. Szczególnie widoczne jest to w poprzeplatanym odrzańskimi kanałami Wrocławiu. Inwestycji jest przychylny Urząd Miejski Wrocławia i Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej. Do Wrocławia docierają przeważnie żeglarze z Niemiec. Tylko w 2003 roku zorganizowano dla nich aż 30 rejsów dużymi jednostkami - pływającymi hotelami. Żegluga rzeczno-kanałowa w Europie Żeglowanie szlakami rzeczno-kanałowymi na jachtach motorowych jest już bardzo popularne w całej Europie. Istniej wiele malowniczych tras uczęszczanych np. przez turystów z Niemiec, Danii, Holandii, Szwecji, Francji i innych. Korzystając z nich można dopłynąć np. z Wolphaartsdijk w zachodniej Holandii do Sztokholmu po drodze przepływając przez Minden, czy Wolfsburg w Niemczech, Kopenhagę, Goeteborg, Mariestad. W większości z tych miast istnieje infrastruktura portowa. Uczestnicy takich rejsów mogą zawinąć np. do mariny z pełnym zapleczem, gdzie zatankują swoją barkę w przybrzeżnej stacji paliw, zjedzą kolację w restauracji, wypiją piwo w pubie, zacumują jacht i spędzą noc na jego pokładzie lub w portowym hotelu. Niektórzy wybierają również pływanie tylko po morzu np. z Travermounde w Niemczech przez Bornholm, Visby, Tallin, St. Petersburg, Kotka, Helsinki, Mariehamm, Sztokholm, ponownie Bornholm i z powrotem do Travemounde. Taki aktywny rodzaj wypoczynku daje wiele satysfakcji i niezapomnianych wrażeń. Pozwala poznawać nowe miejsca oraz podziwiać dziką przyrodę.