Przedstawiciele kolejarskich związków z Wrocławia i innych miast w kraju zgromadzili się pod pomnikiem św. Katarzyny przy ul. Paczkowskiej, który upamiętnia wydarzenia z października 1980 r. Przy dźwiękach orkiestry złożono kwiaty i wieńce, a w okolicznościowych przemówieniach oddano cześć uczestnikom protestu. Władysław Tatarzyński, który brał wówczas udział w proteście głodowym, mówił, że początek lat 80 XX w. był czasem, kiedy odwaga miała swoją cenę. - Trzeba było mieć odwagę, aby wybrać właściwe miejsce. Kolejarze, którzy we Wrocławiu zdecydowali się na protest głodowy mieli odwagę upomnieć się o dobrą przyszłość polskiej kolei, o przyszłość jej pracowników i o rejestrację NSZZ 'Solidarność' - mówił Tatarzyński. Obchody zakończyły się mszą świętą w kościele pod wezwaniem św. Ducha przy ul. Bardzkiej. Protest głodowy kolejarzy we Wrocławiu, w którym brały udział 34 osoby, rozpoczął się 20 października 1980 r. i trwał sześć dni. Protestujący domagali się m.in. uznania przez ówczesne władze tworzącego się na kolei NSZZ "Solidarność" oraz lepszych warunków pracy i wyższego wynagrodzenia. Głodówka zakończyła się w nocy z 26 na 27 października podpisaniem porozumienia ze stroną rządową, ale zostało ono zerwane już w listopadzie 1980 r. Po tym wydarzeniu kolejarze nie podjęli już głodówki, lecz protestowali w inny sposób m.in. przychodząc do pracy nie w mundurach, ale w ubraniach cywilnych.