Do ponownego rozpatrzenia SA skierował sprawy Mateusza Skrzypińskiego i Marka Andrzejewskiego, którzy także brali udział w zbrodni. W uzasadnieniu sędzia Wojciech Kociubiński zaznaczył, że w tej sprawie jest wiele nieporozumień, które nie były podnoszone ani w apelacjach, ani w wystąpieniach obu stron, ani w rozpoznaniu przez sąd pierwszej instancji. W wypadku pozostałych oskarżonych nie jest jasny m.in. stopień ich współodpowiedzialności. Sędzia Kociubiński podkreślił, że ta sprawa jest przerażająca i "mieści się w kategoriach absolutnie krańcowych". - Zabójstwo jest wstrząsające przede wszystkim ze względu na okrucieństwo i sposób, w jaki zostało wykonane. Nie ulega wątpliwości, że to Piwoński był pomysłodawcą i wykonawcą. Jest to sprawca o cechach sadystycznych i nie ma kary, która byłaby w tym wypadku za surowa - mówił sędzia. Do zabójstwa doszło w styczniu 2007 r. Sprawcy skrępowali ofierze ręce i nogi, zasłonili twarz kominiarką, zmusili do uklęknięcia i podcięli gardło. Ciało ukryli w przygotowanym wcześniej wykopie; zwłoki znaleziono dopiero po trzech miesiącach. Wtedy rozpoczęto poszukiwania sprawców zabójstwa. Powtórnie przesłuchano kolegów, z którymi Maciek wracał do domu w dniu zaginięcia. W efekcie zatrzymano podejrzanych o zabójstwo nastolatków. Ustalono, że zabójcy znali ofiarę ze szkoły. Sąd pierwszej instancji skazał ich na kary 25 lat więzienia. SA uznał, że sąd pierwszej instancji podał m.in. błędną interpretację współdziałania przestępczego, w wyniku tego "odrzucił jako nieistotne szereg okoliczności, które w tej sprawie powinien zbadać" i dlatego w tych dwóch wypadkach została ona skierowana do ponownego rozpatrzenia. Matka zamordowanego Dorota W. w rozmowie z dziennikarzami powiedziała, że jej zdaniem odpowiednią karą byłoby dożywocie. - W naszych realiach nie jest to jednak możliwe. Teraz będę musiała przejść przez to wszystko jeszcze raz, ale nie wiem, czy jestem na to gotowa - dodała. Prokurator i obrońcy nie chcieli w środę komentować wyroku. Sąd pierwszej instancji ogłaszając wyrok zezwolił na podanie nazwisk oskarżonych.