Do podmytych kamienic przyjechali inspektorzy nadzoru budowlanego, by ocenić rozmiar uszkodzeń i podjąć kluczową dla mieszkańców decyzję: ewakuować czy nie? Na szczęście skończyło się na strachu: specjaliści uznali, że woda nie uszkodziła konstrukcji kamienic i nie było potrzeby ewakuacji. Przez kilka godzin, do czasu usunięcia awarii, 200 tys. mieszkańców centrum Wrocławia miało suche krany. Z powodu awarii jezdnia na pobliskim placu Dominikańskim zamieniła się w lodowisko. Choć posypano ją piaskiem i solą, dopiero nad ranem odcinek ten stał się w pełni przejezdny. Jeszcze gorzej jest na ulicy Oławskiej, której nawierzchnia w całości nadaje się do wymiany. Tam remont może potrwać co najmniej dwa tygodnie.