Do wydarzeń opisanych w akcie oskarżenia doszło w lipcu 2018 r. w podwrocławskich Siechnicach. Oskarżony Mariusz L. był skonfliktowany ze swoim sąsiadem Janem G., który mieszkał w altanie stojącej w przydomowym ogródku przy budynku wielorodzinnym. Sędzia Dobromira Myszakowska w uzasadnieniu wyroku wskazała, że pomiędzy oskarżonym a Janem G. wielokrotnie dochodziło do sprzeczek. "Oskarżony odgrażał się, że go spali, że spali jego budę" - mówiła sędzia. 27 lipca 2018 Mariusz L. spotkał się w swoim domu ze znajomymi. Podczas spotkania pił alkohol; doszło do kolejnej kłótni z sąsiadem mieszającym na działce. W pewnym momencie L. wyszedł z domu i poszedł do altany, w której mieszkał G. Oblał go łatwopalną substancją i podpalił. Po tym, według relacji przytoczonej przez sąd, wrócił do domu i powiedział do swojej córki "ubieraj się, wychodzimy, podpaliłem go". Jan G. został przewieziony do szpitala, miał oparzenia obejmujące około 60 proc. powierzchni ciała. W następstwie tych obrażeń zmarł 5 sierpnia 2018 r. Sąd skazał L. za tę zbrodnię na karę 15 lat więzienia. Uznał, że mężczyzna działał w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia G. "Wiedział, jakie skutki może wywołać podpalenie i godził się na to" - powiedziała w uzasadnieniu wyroku sędzia Myszakowska.