Teraz Wiesława Terka domaga się nie 8, ale 20 tysięcy złotych comiesięcznej renty. Wysokość głównego odszkodowania pozostaje bez zmian i wynosi 1,6 miliona złotych. Szpital, w którym operowana była młoda wrocławianka, już nie istnieje, dlatego odszkodowanie powinien wypłacić urząd marszałkowski, który przejął wszelkie zobowiązania zlikwidowanej placówki. Urzędnicy jeszcze przed dzisiejszym posiedzeniem sądu zapowiadali ostrą batalię o wysokość odszkodowania. Twierdzili, że żądania Wiesławy Terki - 1,6 miliona złotych i 20 tysięcy złotych comiesięcznej renty - są zbyt wygórowane. Barbara Zielińska-Mordarska