Niektórzy pracują w więzieniu poprawiając warunki bytowe i socjalne, inni dowożeni są do firm mających wolne moce przerobowe. Przygotowany jest dla 650 osób odbywających wyroki sądowe, tymczasem aktualnie w nim przebywa ich o niemal dwieście więcej. Rodzi to określone problemy, np. przeludnieniowe - za nic nie da się utrzymać ustawowej normy zasiedlenia cel, w których na jednego skazanego powinny przypadać 3 m kw. powierzchni. Dyrektor ZK ppłk Zbigniew Łaczmański uspokaja jednak, że stopniowo sytuacja ulega poprawie, m.in. ostatnio udało się odzyskać dla tymczasowo aresztowanych zabranej im kiedyś świetlicy. Powróciły więc zajęcia kulturalne i rekreacyjne. Kłodzkie więzienie to czwarty pod względem wielkości zakład na Dolnym Śląsku. Przybywa mu skazanych, nie przybywa powierzchni, gdyż teren ma bardzo ograniczony. Budynków nie da się już podnieść o kolejne kondygnacje, gdyż uczyniono to w latach poprzednich. Jedynym wyjściem jest odciążenie go poprzez skierowanie grupy więźniów do innych jednostek penitencjarnych. - W ramach posiadanych możliwości poprawiamy sytuację bytową. Siłami więźniów wyremontowaliśmy obiekt na ul. Hołdu Pruskiego, gdzie przebywają osoby m.in. zarażone HIV, sukcesywnie zmieniamy standard w pozostałych celach - informuje dyrektor. Umiejętności "podopiecznych" przydały się podczas modernizacji kuchni oraz adaptacji tradycyjnej kotłowni na gazową, przy remoncie łaźni. Jeszcze do niedawna poważnym kłopotem było zatrudnienie skazanych poza zakładem. Ale już w roku ubiegłym zapewniono zajęcie aż dla 260 z nich, co stanowi skok o 250 proc.! Przede wszystkim pracę daje się fachowcom, następnie osobom mającym długi wobec rodzin. Wśród podmiotów korzystających z umiejętności więźniów są samorządy gmin Lądek Zdrój i Kłodzko, dyrekcja Domu Dziecka w Kłodzku, Szpital Powiatowy, również inne. - Otwarci jesteśmy na oferty chałupnicze, dające możliwość wykonywania czynności w miejscu odsiadywania kary. Jeden uczestniczących kontrahentów odbiera od nas koperty - dodaje ppłk Z. Łaczmański. Kłodzki ZK korzysta z finansów programu unijnego "Bezpieczna Polska". Dzięki nim organizuje kursy zawodowe pozwalające osadzonym zdobyć konkretny fach. Na takie szkolenia przeznacza się też część funduszy postpenitencjarnych. bień