Oznacza to, że nie będzie w niej toalet ani bufetu, natomiast możliwa stanie się pewna uciążliwość dla środowiska naturalnego... Z przekazów historycznych wynika, że wyburzona w latach 70. ubiegłego stulecia poniemiecka wieża widokowa na Śnieżniku dysponowała istotnym dla wędrowców zapleczem gastronomicznym (słynącym z zimnej maślanki) i sanitarnym. Dzięki nim w jej otoczeniu panował porządek, nie notowano przypadków... podlewania obiektu moczem czy znaczenia w inny sposób bytności w tym miejscu. Samorządowcom ze Związku Gmin Śnieżnickich zamarzyło się postawienie na górze identycznego obiektu, ale o podwyższonym standardzie, do którego byłaby doprowadzona woda pitna, sieć kanalizacyjna oraz linia energetyczna. Z dobrodziejstwa tych mediów za jednym zamachem skorzystałoby schronisko "Pod Śnieżnikiem", które dotychczas wodę czerpie z własnego ujęcia, nieczystości płynne odprowadza do szamba, zaś elektrykę ma dzięki siłowni wodnej i dlatego nie zawsze jej wystarcza, np. latem, kiedy brakuje opadów. Wydawało się, że inicjatywa znajdzie sojuszników we wszystkich służbach, które w jej przypadku mają najwięcej do powiedzenia. Okazuje się, że jest inaczej - przeszkodą stał się wojewódzki konserwator przyrody we Wrocławiu. - Związek Gmin Śnieżnickich wystąpił do Gminy Stronie Śląskie z wnioskiem o wydanie decyzji o warunkach zabudowy istotnych dla tego przedsięwzięcia - informuje burmistrz Zbigniew Łopusiewicz. - Rozpoczęliśmy jej przygotowywanie, co wiąże się z uzgodnieniem stanowiska z wojewodą - wojewódzkim konserwatorem przyrody. Tenże wydał postanowienie, w którym odmawia uzgodnienia wieży widokowej w formie zaproponowanej przez związek. Stwierdza, iż ta budowla nie jest związana z funkcjonowaniem rezerwatu przyrodniczego, w którego obrębie Śnieżnik się znajduje, przekonuje, iż budowla pogorszy jego stan. Burmistrzowie skupieni w ZGŚ uważają, że istnieje możliwość uporządkowania ruchu turystycznego w obrębie szczytu, zapanowania nad nim, czego do tej pory się nie obserwuje. Wieża widokowa ma w tym pomóc. Doświadczenia np. parków narodowych potwierdzają słuszność tego stanowiska. Tak wypowiadają się o obiektach widokowych choćby dyrektorzy tych instytucji. - Równocześnie Związek Gmin Śnieżnickich nie zgadza się na odbudowanie wieży w postaci zimnej. Walczymy o to, aby posiadała ona niezbędne media, gdyż chodzi o ochronę środowiska. Dlatego zakładamy, że z okolic Jaskini Niedźwiedziej, duktami leśnymi, doprowadzimy kabel energetyczny, co zapobiegnie wycince drzew. W ten sam sposób poprowadzona zostanie kanalizacji - wzdłuż granicy z Czechami, przy czym oczyszczalnia powstanie poniżej schroniska, a więc poza rezerwatem - tłumaczy włodarz. Od postanowienia wojewódzkiego konserwatora przyrody odwołano się do ministra środowiska. Niestety, ten utrzymał je w mocy sugerując, że lepszym rozwiązaniem byłaby jednak zimna wieża widokowa, ale za to z barierkami i wygrodzonym szlakiem turystycznym. Z pozycji Warszawy, zdaje się, zdecydowanie lepiej widać jest to, co naprawdę konieczne jest na Śnieżniku. - Nasza idea nie upadła. Tkwimy przy niej konsekwentnie. Już udało się załatwić to, że Gmina Stronie Śląskie jest właścicielem działki, na której obiekt ma powstać, choć zakusy na to miejsce miały też Lasy Państwowe - dodaje Zbigniew Łopusiewicz. - Raz jeszcze wystąpimy do ministra. On powinien wydać zgodę na odstępstwa (jest taka możliwość) od przepisów dotyczących inwestowania w rezerwacie. Wniosek chcemy poprzeć opinią naukowców. (bień)