Na chwilę obecną trudno stwierdzić, kiedy cała przebudowa ZOO się zakończy. Jednak jedno już dzisiaj jest pewne: to będzie najwspanialszy ogród zoologiczny na świecie. Można już zacząć robić zdjęcia klatkom i starym wybiegom, w których żyją zwierzęta. Ponieważ niebawem te instalacje nabiorą wartości historycznej. Rozpoczyna się wielka modernizacja ZOO! Dzięki niej stanie się jednym z najnowocześniejszych (jeśli nie najnowocześniejszym) obiektów tego typu na świecie. Przebudowa pochłonie grube miliony euro. Jak zapewniają jednak włodarze miejscy (ZOO należy miasta), duża część wydatków zostanie pokryta z kasy Unii Europejskiej. Inna sprawa, że taka atrakcja będzie najprawdopodobniej przyciągała miliony turystów z całego świata. A to przyniesie milionowe dochody. Inwestycja zwróci się więc bardzo szybko, a później będzie przynosiła kolosalne zyski. Parę centymetrów od lwa i rekina Co nas czeka w nowym ZOO? Zwiedzający będą dużo bliżej zwierząt. Od niektórych gatunków oddzielać nas będzie tylko specjalnie wzmocniona szyba. Dzięki temu zwierzęta będą miały o wiele więcej miejsca dla siebie, a my będziemy bardzo blisko, co zagwarantuje dodatkowe emocje. Wszystko oczywiście będzie spełniało wszelki normy bezpieczeństwa. Nie ma mowy o tym, aby się komuś coś stało. Wizytówką ZOO ma być przede wszystkim potężne oceanarium. Co ciekawe, jego większa część ma zostać wybudowana... pod ziemią. Wszystko ma wyglądać tak, aby turyści przechodzili przezroczystym tunelem, z którego będzie można podziwiać uroki podwodnego życia. Wśród wielu gatunków ryb będą się wyróżniać rekiny. Będą przepływały tuż obok nas... Pod wodą pływać mają również hipopotamy. Na dnie spoczywać ma wrak pirackiego okrętu, do którego będzie można wejść. Na prezentacji udostępnionej nam przez Urząd Miejski we Wrocławiu wygląda to rewelacyjnie. Zmiany, zmiany, zmiany... Dyrektor ZOO, Radosław Ratajszczak, chce uporządkować również ,,szlak zwiedzania". Zwierzęta będą ulokowane ,,geograficznie". Tak, aby np. te pochodzące z Afryki sąsiadowały z innymi z tego samego kontynentu. W sumie mają być prezentowane zwierzęta ze wszystkich kontynentów. Zabudowania sąsiadujące z wybiegami (jak i same wybiegi) mają być stylizowane na odpowiednią architekturę. Dzięki temu turyści będą czuli się jak w Afryce czy Australii. Wszystko zapowiada się wspaniale. Oprócz zmian w urbanistyce planuje się także wymianę niektórych gatunków. Chodzi o to, aby prezentować te zwierzęta, które są zagrożone wyginięciem. Znikną natomiast najbardziej pospolite gatunki. Niektóre zwierzęta zamieszkają razem (jak na przykład niedźwiedzie i wilki). Dzięki temu zwolni się miejsce dla innych gatunków. Nareszcie odpowiednio dużo miejsca będą miały ptaki. Teraz wegetują w klatkach, gdzie ledwo mogą rozprostować skrzydła. O lataniu nie ma mowy. W planach dyrekcji ZOO znajduje się projekt stworzenia dużych rozmiarów hali. W niej ptaki będą mogły swobodnie latać. Plany zakładają również rozbudowę m.in. miejsc parkingowych. Oprócz tych po drugiej stronie ulicy od wejścia głównego (koło Hali Ludowej), mają powstać parkingi tuż koło Odry, na tzw. ,,międzywale" (obok kładki nad rzeką). Z tej strony ma powstać też drugie wejście do ogrodu. Sama kładka ma być przystosowana dla potrzeb osób niepełnosprawnych czy rowerzystów. Kolejne miejsce parkingowe (na kilka tysięcy samochodów) ma powstać na terenie obiektów Ślęzy. Tylko spokojnie Propozycje zmian mogą szokować. Nic dziwnego, że w mieście zapanowała euforia. Jednak urzędnicy nie chcą robić modernizacji ,,na szybko". Zależy im, aby przebudowa była wykonana jak najstaranniej i jak najlepiej. A na to potrzeba czasu. - To nie będą drobne kroki, ale na pewno też nie można mówić o wielkich skokach. Nasze działania w celu modernizacji ZOO można określić porządnym truchtem - obrazowo wyjaśnia Grzegorz Roman, dyrektor Biura Architektury i Rozwoju Wrocławia. - Chcemy aby wrocławskie ZOO było znowu numerem jeden w Polsce. Jednak nie możemy sobie pozwolić na zbyt szybkie i nieprzemyślane ruchy. Dlatego też trudno nawet w przybliżeniu stwierdzić, kiedy modernizacja się zakończy. Należy pamiętać, że samo wykonanie bardzo dobrego projektu zajmie pewnie rok. To, co teraz jest przedstawiane to zaledwie koncepcje, pomysły. Oczywiście wszystko jest do zrobienia - kończy Grzegorz Roman. Marcin Torz