Protest wybuchł po tym, gdy rodziny zajmujące od kilku lat miejskie pustostany zostały pozbawione prądu i wody. Kobiety okupowały pomieszczenia urzędu, potem przeniosły się do lokalu wspólnoty samorządowej. Wczoraj woda i prąd wróciły do ich mieszkań, ale to nie zmieni decyzji o głodówce. Dopóki kobiety nie uzyskają pełni praw do lokali w których do tej pory mieszkały, nie przerwą protestu. Odmówiły też przeniesienia się do schronisk dla bezdomnych, bo jak mówiły, to oznaczało by rozdzielenie ich rodzin. Słuchaj Faktów RMF.FM