Koparki i spychacze mają do zasypania prawie tysiąc szybów. Ich likwidacja to jeden z pomysłów władz Wałbrzycha na ostateczne rozwiązanie tego problemu. - Będzie nam znacznie łatwiej zapanować na tym terenem, jeśli tych dziur nie będzie - mówi RMF prezydent Wałbrzycha Piotr Kruczkowski. Tereny nielegalnych kopalni patroluje straż miejska i policja. Funkcjonariuszy jest jednak zdecydowanie mniej niż wyrobników, którzy już zapowiedzieli, że będą kopać nowe szyby. Jak mówią, nie mają innej alternatywy. - W tym wieku nie znajdę innej pracy. Nie ma pracy - mówią. Na likwidację biedaszybów władze miasta przeznaczyły w tym roku 500 tys. złotych, rekultywacja zniszczonych terenów będzie kosztowała aż 5 razy więcej.