- Do zdarzenia doszło wczoraj wieczorem. Życiu dzieci - czteromiesięcznym bliźniętom i czteroletniemu chłopcu - nie zagraża niebezpieczeństwo - powiedział dzisiaj Szczepan Malewicz z wałbrzyskiej policji. Kobieta samotnie wychowuje czworo dzieci, żyjąc z zasiłku. Wczoraj, po otrzymaniu zasiłku, kupiła alkohol. Wieczorem do mieszkania przyszła babcia dzieci, aby je zabrać na spacer. Doszło do awantury z matką. Niedoszła dzieciobójczyni kłóciła się ze swoją matką o to, kto ma wychowywać jeszcze jedno, 9-letnie dziecko kobiety. Joanna W. nie chciała, by jej najstarsza córka mieszkała u babci. W czasie tej awantury dziewczynka wyskoczyła przez okno z wysokiego parteru - na szczęście nic się jej nie stało. Zaraz po tym, Joanna W. trzasnęła drzwiami i odkręciła gaz. Babcia zgłosiła sprawę na policję. Interweniujący policjanci poczuli zapach gazu. Zamknęli na zewnątrz jego dopływ i po wybiciu drzwi wynieśli dzieci oraz matkę z mieszkania. - W mieszkaniu było bardzo duże stężenie gazu. Błyskawicznie wynieśliśmy dzieci i matkę z pomieszczeń, wezwali pogotowie, które przewiozło wszystkich do szpitali z objawami zatrucia gazem - powiedział nadkom. Ryszard Ziach z wałbrzyskiej policji. Matka zbiegła ze szpitala, jednak wkrótce została zatrzymana przez policję. Miała 1,9 promila alkoholu we krwi. Starszy chłopczyk już trafił pod opiekę babci. Bliźnięta nadal są w szpitalu. Ich zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo. - Wszystkie nasze działania zmierzają do postawienia kobiecie zarzutu usiłowania zabójstwa, ale o tym zdecyduje prokuratura - mówił Malewicz.