To duży problem dla władz miasta, związkowców i zarządu Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Nie ma bowiem żadnej alternatywy dla ponad 500 pracowników zatrudnionych w zakładzie. - W przyszłym tygodniu rozpoczniemy negocjacje. Najlepszym wyjściem byłoby znaleźć inwestora zastępczego - mówi Radosław Mechliński, przewodniczący wałbrzyskiej Solidarności. Jeśli ten wariant się nie uda, związkowcy będą próbowali wynegocjować zatrudnienie części załogi w fabryce w Krzeszowie oraz jak najwyższe wynagrodzenia dla pozostałych zwolnionych. Tym samym sprawdził się czarny scenariusz i doniesienia, że zarząd firmy będzie musiał podjąć decyzję o zamknięciu dwóch zakładów w Meksyku i jednego w Europie. W ostatni dzień SIERPNIA ponad 550 pracowników wałbrzyskiej Takaty straci pracę. Zarząd firmy podjął w piątek decyzję o przeniesieniu produkcji do zakładów w Rumunii. Po piątkowym oświadczeniu zarządu nikt już nie ma złudzeń, że Takata będzie zamknięta. "Reorganizacja odzwierciedla dramatyczny kryzys w branży motoryzacyjnej, Wałbrzych, 10 lipca 2009 - producent systemów bezpieczeństwa dla przemysłu samochodowego - koncern Takata-Petri ogłosił dziś, że z końcem sierpnia 2009 roku zamierza zamknąć zakład w Wałbrzychu produkujący kierownice. Kroki takie zostały podjęte w celu dostosowania mocy produkcyjnych w Europie do zapotrzebowania rynku. Firma nie spodziewa się w najbliższej przyszłości poprawy sytuacji na rynku motoryzacyjnym w mierze wystarczającej, by racjonalnym stało się utrzymanie produkcji w zakładzie. Decyzja została podjęta ze względu na znaczące straty poniesione w związku z utrzymaniem pełnej produkcji w ostatnich latach. Sytuacja zakładu stała się nierentowna, dlatego udziałowcy postanowili, że nie będą dłużej finansować funkcjonowania firmy. Aby zredukować koszty, uzyskując ich optymalny poziom, pozostała produkcja zostanie przeniesiona do istniejących zakładów w Rumunii. Ogółem 571 pracowników zostanie objętych zaplanowanymi działaniami. Spotkania ze związkami zawodowymi rozpoczną się w przyszłym tygodniu. Negocjacje dotyczyć będą znalezienia możliwie najlepszych rozwiązań, wspierających pracowników, którzy stracą pracę w wyniku likwidacji. Zmiany, o jakich mowa, w żaden sposób nie dotyczą drugiej fabryki Takata-Petri w Polsce, produkującej poduszki powietrzne i pasy bezpieczeństwa, zlokalizowanej w Krzeszowie" - czytamy w piśmie. Przed rozpoczęciem negocjacji z zarządem, związkowcy chcą spotkać się z prezydentem miasta, starostą i dyrekcją Powiatowego Urzędu Pracy. - Czy nie za wcześnie cieszyliśmy się z informacji, że zakład będzie istniał do końca sierpnia? Czy to porażka, czy czujecie się oszukani? - pytamy Radosława Mechlińskiego. - Zrobiliśmy, co było w naszej mocy. Dziś z perspektywy czasu muszę jednak przyznać, że informacje przekazywane przez zarząd Takaty były nie do końca rzetelne. Teraz trzeba usiąść przy jednym stole i znaleźć najlepsze rozwiązanie z tej trudnej sytuacji - kończy przewodniczący wałbrzyskiej Solidarności. Rafał Pawłowski