Czarni Żagań to beniaminek 2. ligi. Zespół ten wygrał lubuską 4. ligę, a do 2. ligi dostał się po wygranych barażach z mistrzem dolnośląskiej 4. Ligi - Polonią Świdnica. Rozstrzygnięcie to uznano za niespodziankę, ponieważ powszechnie uważa się, że dolnośląska 4. liga jest mocniejsza od swojej lubuskiej odpowiedniczki. W letniej przerwie w Żaganiu doszło do kadrowej rewolucji. W zespole trenera Sylwestra Buczyńskiego zostało tylko siedmiu piłkarzy, którzy wywalczyli awans. W Czarnych nie ma już duetu napastników: Marcin Jankowski i Tomasz Urban, którzy w poprzednim sezonie zdobyli łącznie 42 bramki! Jankowski jest dziś piłkarzem Pogoni Szczecin, a Urban szuka klubu. Najbliżej mu dziś do występów w Górniku Polkowice. Najciekawsze nowe twarze w Żaganiu to: Michał Bała (Naprzód Jędrzejów, ŁKS Łomża), Brazylijczyk Marcos (Piast Choszczno), oraz Krzysztof Wierzbicki, Łukasz Sobczak i Krzysztof Szeląg (Lechia Zielona Góra). Zdaniem Tomasza Hucała, dziennikarza "Gazety Lubuskiej" na co dzień piszącego a Czarnych, zespół z Żagania w meczu z Miedzią zagra systemem 1-4-5-1. Skład powinien wyglądać następująco: Stawiarski - Łacek, Horodyski, Bednarczyk, Wysoczan - Wolak, Fiedorowicz, Piechowiak, Wierzbicki, Sobczak - Bała. Na pewno w meczu z Miedzią nie zagra Brazylijczyk Marcos, którego ze względów formalnych działacze czarnych nie zdążyli zgłosić do rozgrywek. - Piłkarze Czarnych na każdym kroku podkreślają, że chcą pokonać Miedź, choć z remisu też nie będą robić tragedii. Mówią, że punkty na inaugurację wzmocnią zespół mentalnie. Mecz z Miedzią może ustawić całą rundę jesienną w wykonaniu beniaminka. Dlatego dla podopiecznych trenera Buczyńskiego jest on tak bardzo ważny. W Żaganiu jest praktycznie nowy zespół. Nie wiadomo tak do końca, na co go stać. Wiadomo za to, że na meczu będzie nadkomplet publiczności. Organizatorzy spodziewają się około czterech tysięcy kibiców - powiedział lca.pl, redaktor Tomasz Hucał. W żagańskim futbolu w przeciwieństwie do legnickiego ostatnio dzieje się sporo dobrego. Czarni to klub miejski. W poprzednim sezonie dysponował budżetem w wysokości 300 tys. zł. Teraz ma on zostać podwojony. Pomóc ma w tym znany biznesmen Michał Leonowicz, który w przeszłości finansował Włókniarza Mirsk i Flotę Świnoujście. Władze miasta i klubu aktualnie negocjują z Leonowiczem warunki sponsorowania przez niego klubu. Rozmowy idą w dobrym kierunku, a świadczy o tym fakt, że od niedawna dyrektorem sportowym Czarnych jest Andrzej Kaliszan - człowiek Leonowicza. Podobną funkcję pełnił on we Flocie, gdy Leonowicz był jej dobroczyńcą. Ciekawostką jest to, że Andrzej Kaliszan jest ojcem Arkadiusza - byłego piłkarza m.in. Polonii Warszawa, Lecha Poznań, Korony Kielce i holenderskiej Rody Kerkrade. Autor: J