Mężczyzna zauważył chłopczyka w samochodzie na parkingu, przed jednym z marketów. Dziecko nie mogło się z niego wydostać. Powiadomił personel marketu oraz policję. Za pomocą nagłośnienia wzywano w markecie właściciela pojazdu. Przed przyjazdem policji pojawiła się 46-letnia matka chłopca. Zamiast podziękować mężczyźnie za reakcję, miała do niego pretensje, że - jak twierdziła - "narobił szumu". Siedmioletni chłopczyk był spocony i przestraszony. Na szczęście nie wymagał pomocy lekarskiej. Jak twierdziła zdenerwowana matka, pozostawiła syna jedynie na dziesięć minut i w tym czasie robiła zakupy. Policjanci po sprawdzeniu monitoringu ustalili, że dziecko mogło przebywać w zamkniętym samochodzie co najmniej przez godzinę. Ustalenia policjantów zostały przekazane do sądu rodzinnego. Źródło: KPP Lubin