Na policję w Legnicy zgłosiła się rodzina, która niedawno pochowała swoją krewną. - Rodzina chowając krewną nie zaglądała do trumny. Teraz już wiadomo, że pochowali kogoś obcego, a ich bliska trafiła do trumny, która miała zostać zakopana w ubiegły czwartek. Wystąpiliśmy już do prokuratury z wnioskiem o zgodę na przeprowadzenie ekshumacji zwłok - poinformowała sierżant Aneta Golema-Rewig z legnickiej policji. - Jeśli znajdziemy w niej zwłoki kobiety, które miały znaleźć się w trumnie podczas odwołanego pogrzebu, rozpoczniemy dochodzenie mające wyjaśnić, w jaki sposób doszło do zamiany ciał i kto jest za nią odpowiedzialny - dodaje. Ciała podmieniono. Pogrzeb odwołano Przypomnijmy: W ubiegły czwartek rodzina zmarłej kobiety tuż przed ceremonią pogrzebową zażądała otwarcia trumny. Okazało się, że w środku leży ciało, ale innej kobiety. Pogrzeb został odwołany, a na cmentarz została wezwana policja. Kobieta zmarła w niedzielę. Trafiła do cmentarnego prosektorium, którym zarządza Legnickie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej. To właśnie komunalna spółka była odpowiedzialna za zorganizowanie pogrzebowej ceremonii. Rodzina dostarczyła jej pracownikom odzież dla nieboszczki. LPGK wynajęło polkowicką firmę "Arka", która miała przygotować zwłoki do pogrzebu. Razem z przekazaną przez rodzinę odzieżą, trafiły one do szpitalnego prosektorium, które firma obsługuje. Ostatecznie okazało się jednak, że na cmentarz wróciły zwłoki innej kobiety. - Nasi pracownicy nie mogli tego zauważyć, bo zgadzało się zarówno ubranie, jak i dokumenty - tłumaczył Józef Wasinkiewicz, prezes LPGK.