Klienci oczywiście mają na uwadze zagrożenie grupą, więc pytają o maseczki i - przynajmniej w tej aptece - najchętniej kupowaliby od razu po 10 sztuk. Podobna sytuacja jest w aptece w Szczytnej. - Maseczki będą, jak tylko pojawią się w hurtowni - odpowiada grzecznie farmaceutka Jolanta Potoczniak. - A mieszkańcy, oczywiście, że pytają, podobnie jak o inne leki przeciwko grypie. Dziś rutinoscorbin ma chyba każdy... Do niedawna maseczek higienicznych w aptekach było pod dostatkiem, ale uwagę na nie zwracali tylko nieliczni; czasami uczniom potrzebne były na szkolne zajęcia z przysposobienia obronnego, w niewielkim stopniu interesowali się nimi rodzice małych dzieci lub ktoś, kto akurat robił remont w domu. Dziś, po alarmujących doniesieniach z Ukrainy, maseczek higienicznych w aptekach brakuje, również w regionie kłodzkim. Ale od każdej reguły są wyjątki. W Polanicy Zdroju, podczas gdy w jednej aptece pytanie o maseczki higieniczne wydaje się być teraz wręcz niestosownym, w drugiej - sytuacja zupełnie inna. - Mamy w sprzedaży maseczki - mówi farmaceutka Małgorzata Bzdyra. Jednocześnie zapewnia, iż nie są to zapasy na wyczerpaniu. W Kłodzku na sześć aptek, w których dziennikarze pytali o ten deficytowy towar, odpowiedź twierdzącą uzyskali w trzech placówkach. Podobnie jak w polanickiej aptece, tak i w tych w sprzedaży są maseczki bawełniane, wytłoczone, znacznie droższe niż popularne zwykłe "chirurgiczne", ale w jednej nawet takie za 44 grosze udało nam się "namierzyć". W pozostałych będą, jak tylko pojawią się w hurtowniach.