- Mąż przyszedł do domu z pracy w lesie i oświadczył, że znalazł prawdziwy skarb - opowiada Elżbieta, żona pana Jacka. Naukowcy twierdzą, że wykopalisko może mieć od 15 do 20 tysięcy lat i pochodzić z okresu ostatniego zlodowacenia, jakie miało miejsce w Europie. Oświadczyli, że w tym roku nie mogą sfinansować badań, bo brakuje pieniędzy. Obiecali jednak przyjąć kość po nowym roku. Dlatego pan Jacek Cymerman został poinstruowany, jak przechowywać żuchwę, by do czasu rozpoczęcia badań nie uległa zniszczeniu. Pani Elżbieta co 2-3 dni moczy kość i zawija w kilka warstw wilgotnego płótna. To niezwykle ważne, ponieważ przez tysiące lat skamieniałość spoczywała w bagnistym podłożu.