Jak poinformował już po zakończeniu strajku rzecznik prasowy dolnośląskich PKP Bartłomiej Sarna, w regionie stało ok. 50 pociągów, ale dokładnie gdzie i jakie, obecnie nie wiadomo. - Zostały zatrzymane wszystkie pociągi - 13, które wyjechały z Dworca Głównego PKP we Wrocławiu. Jeden pociąg stał na samym dworcu - powiedział rzecznik. Dodał, że dokładne dane będą znane później. Pociągi ruszyły tuż po zakończeniu strajku, a niektóre nawet parę minut wcześniej. - Jednak rozładowanie tego swoistego korka zajmie kilka godzin. Szacujemy, że normalny ruch pociągów zostanie przywrócony w godzinach popołudniowych - powiedział Sarna. Według Wiesława Natanka z NSZZ "Solidarność" w Dolnośląskim Zakładzie Przewozów Regionalnych we Wrocławiu w regionie zostało zatrzymanych na czas strajku 56 pociągów: 36 Przewozów Regionalnych, 10 Intercity oraz 10 Kolei Dolnośląskich. - Wszystkie pociągi były zatrzymywane ze względów bezpieczeństwa na stacjach. Żaden nie stał w szczerym polu - mówił Natanek. W czwartek Natanek zapowiadał, że stanie ponad 70 pociągów w regionie. Związkowiec powiedział, że nie doszło do żadnych incydentów. Pytani przez PAP podróżni czekający na zakończenie strajku na Dworcu Głównym PKP we Wrocławiu nie byli zniecierpliwieni sytuacją, bo wiedzieli o niej wcześniej, ani zaskoczeni. Większość przyznawała, że nie podziela postulatów strajkujących. Tylko nieliczni, zwłaszcza młodzież, nie wiedzieli, czego domagają się strajkujący i nie byli tym zainteresowani. Na Dworcu Głównym PKP we Wrocławiu w czasie strajku było bardzo niewiele osób jak na piątkowy poranek. Przy kasach biletowych - wyjątkowo - nie było kolejek, a tuż przy poczekalni można było dostać darmową kawę i herbatę, z czego chętnie korzystali podróżni oraz kilku bezdomnych. Ci ostatni zdawali się nawet być zadowoleni z takiego obrotu sprawy. Pasażerowie cierpliwie czekali na zakończenie strajku.