- Spodziewaliśmy się takiej decyzji po tym, co przez ostatnie lata tutaj się działo. Najpierw wygaszono jeden piec, potem drugi... Jeszcze niedawno pracowało około 500 pracowników, teraz zostaje niewielu. Produkcja ciągle spada a za nią płace. Może właścicielowi uda coś się zmienić na lepsze, ale kiedy? - rozważa Andrzej Birówka ze związków zawodowych "Violetty". Strońska huta, wola walnego zgromadzenia akcjonariuszy, 15 bm. postawiona została w stan likwidacji. Na jej likwidatora wskazano Krzysztofa Misia, dotychczas pełniącego obowiązki prezesa zarządu. - Oznacza to, że nasza firma funkcjonować będzie nadal, ale w okrojonym składzie, do poziomu zamówień na produkcję. Pracuje wydział zdobienia szkła oraz pomocnicze - w sumie zajęcie ma około 150 ludzi - informuje. - Nasilamy działania marketingowe na rzecz odbudowania rynku zbycia, pozyskania byłych i aktualnych odbiorców wyrobów. Uważam, że szanse są duże, ale na to potrzeba co najmniej pół roku. Główną przyczyną wyhamowania produkcji stały się perturbacje na rynku walut. Dolar i euro, w których to huta się rozlicza, stały się słabsze wobec złotówki. Przy eksporcie rzędu 85 proc., głównie na rynek amerykański, gdzie odbiorcy nie chcą renegocjować cen, ma to bezsporny wpływ na sytuację "Violetty". - Huta zatrudniała osoby nie tylko ze Stronia, ale i Lądka Zdroju oraz gminy Kłodzko - przypomina burmistrz Zbigniew Łopusiewicz. - Przez lata była miastotwórczym zakładem. Jakkolwiek nie jest to jej upadłość, ale ogłoszenie likwidacji też może skutkować zwolnieniem wszystkich pracowników, jeśli sytuacja nadal będzie trudna. Byłoby to najbardziej dramatyczne i bolesne. Dlaczego tak się stało, że najlepsza w swojej branży w Polsce huta ma problemy? Być może odzywają się nietrafne decyzje inwestycyjne teraz ją obciążające. Tylko Zakładowi Wodociągów i Kanalizacji za odbiór ścieków huta jest winna niemal 300 tys. zł. Należności dla innych wierzycieli idą w miliony. Ambicją likwidatora jest spłacenie wszystkich wierzytelności i dlatego, m.in. w pierwszej kolejności będzie chciał sprzedać zbędny majątek. - Liczę na to, że zmieni się po drodze globalna sytuacja ekonomiczna - wyraża życzenie K. Miś. - W każdym razie będę dążył do tego, aby tradycja szklarska w Stroniu nie zginęła. Czy "Violetcie" - wzorem feniksa - uda się odrodzić z popiołów na razie nieczynnych pieców wytopowych? bwb