Dach budynku przy ul. Kwiatowej 14 w Legnicy jest w opłakanym stanie. Rodzina państwa Wdowczyków z trójką dzieci mieszka na ostatnim piętrze kamienicy. Pani Andżelika zaprasza nas do mieszkania pokazując zacieki wodne na ścianach i plamy na sufitach. W jednym z pokoi odpadł fragment sufitu. Boję się wchodzić do tego pokoju, bo w każdej chwili może coś nam na głowę runąć. Od kwietnia chodzę i proszę, by w końcu naprawili ten dach, ale do tej pory nie doczekaliśmy się remontu. W przyszłym roku w maju mam komunię syna i chciałabym zrobić już remont tego pokoju, ale nie mogę nic zacząć, dopóki nie będziemy mieć zrobionego dachu. Najgorsze, jak przyjdzie zima i spadnie śnieg. Nawet nie próbuję sobie tego wyobrazić - mówi pani Andżelika. Schodzimy piętro niżej do innego mieszkania. Otwiera nam starsza kobieta i od razu prowadzi nas do gościnnego pokoju. Gołym okiem widać brudne plamy na suficie. To i tak nie wygląda źle. Musieliby panowie widzieć, jak ten sufit wyglądał przed remontem. Plama na plamie, zaciek na zacieku. Odnowiliśmy sufit, ale i tak to nic nie dało, bo plamy znów się pojawiły, więc nie ma sensu ponownie malować sufitu - mówi lokatorka. W tej kamienicy mieszka osiem rodzin. Dwie z nich wykupiły swoje mieszkania na własność i należą do wspólnoty mieszkaniowej "Domena". Pozostałe lokale, w których mieszka sześć rodzin, są własnością gminy. Remont dachu jest konieczny. Według wstępnego kosztorysu potrzebne jest na to około 40 tys. zł. By jednak przystąpić do remontu, koszty inwestycji muszą pokryć wszyscy lokatorzy tej kamienicy. Budżetowy Zakład Gospodarki Mieszkaniowej jako zarządca sześciu lokali, zadeklarował "wyłożyć" pieniądze za "swoje" rodziny. Dwóch pozostałych lokatorów, którzy należą do wspólnoty mieszkaniowej muszą pokryć remont dachu z własnej kieszeni. Jeden z lokatorów "Domeny" już zapłacił wymagane 4,3 tys. zł. Problem jest z drugim lokatorem mieszkającym na parterze. Prezes wspólnoty mieszkaniowej "Domena" w Legnicy, Zbigniew Fudali, tłumaczy, że koszt remontu dachu muszą pokryć wszyscy lokatorzy bez wyjątku, w przeciwnym wypadku, inwestycja nie zostanie przeprowadzona. - Doskonale zdajemy sobie sprawę, że dach tej kamienicy wymaga pilnego remontu, ale nie możemy ruszyć z inwestycją dopóty, dopóki ten jeden lokator nie zapłaci wymaganych środków - uprzedza prezes "Domeny", Zbigniew Fudali. - Wysyłaliśmy już ponaglenia i wezwania do zapłaty, ale bezskutecznie. Bardzo zależy nam na remoncie tego dachu, dlatego też wstępnie rozmawiamy z wykonawcą inwestycji, by zgodził się teraz przystąpić do prac, a brakujące środki zostałyby uregulowane później. Nie mogę niczego obiecać, ale naprawdę staramy się, by przyspieszyć wykonanie tej inwestycji. Będziemy bacznie przyglądać się tej sprawie. Może uparty lokator wreszcie zrozumie, że sam nie mieszka w tej kamienicy, że przez niego, komuś woda i tynk na głowę leci. Do tematu z pewnością wrócimy za kilka tygodni. Tomasz Jóźwiak