Jak powiedział w piątek rzecznik sądu apelacyjnego Witold Franckiewicz, "w ocenie sądu oskarżeni nie dopuścili się ani przemocy, ani ich celem działania nie była chęć wykorzystania dziecka, dlatego sąd uznał, że art. 115 paragraf 22, który traktuje o handlu ludźmi (...) nie ma w tym przypadku zastosowania. W podobnej sprawie taki sam wyrok wydał niedawno sąd apelacyjny w Białymstoku. Dokładne uzasadnienie będzie gotowe za kilka dni i nie będzie utajnione". Rzecznik dodał, że sąd utrzymał natomiast w mocy wyrok jednego roku pozbawienia wolności w zawieszeniu wobec trojga oskarżonych za posługiwanie się fałszywymi dokumentami. W marcu wrocławski sąd okręgowy skazał za handel ludźmi małżeństwo Roberta i Małgorzatę M. na kary dwóch lat więzienia w zawieszeniu na pięć lat a Roksanę K. - dwóch lat więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Małżeństwo M. miało sprzedać kobiecie nowo narodzonego synka za ok. 13 tys. zł. Cały proces i uzasadnienie wyroku zostały na wniosek prokuratury utajnione przez sąd ze względu na dobro dziecka. W akcie oskarżenia prokuratura zarzuciła Robertowi i Małgorzacie M., którzy mają już troje dzieci, że postanowili kolejne dziecko sprzedać. Dlatego kobieta, "będąc w ciąży, uzgodniła z Roksaną K., że ta pokryje koszty związane z przebiegiem ciąży i porodem, jej utrzymaniem, udzielanej jej w tym czasie pomocy medycznej w kwocie nie mniejszej niż 8 tys. zł". Roksana K. miała dodatkowo przekazać ciężarnej swój dowód osobisty i dokumenty poświadczające ubezpieczenie zdrowotne, którymi M. miała posługiwać się podczas wizyt lekarskich i porodu. Później, po urodzeniu dziecka, przekazała chłopca Roksanie K. w zamian za 5,5 tys. zł. Sprawa wyszła na jaw dziesięć dni później; chłopiec został odebrany Roksanie K. i umieszczony w domu dziecka. Rodzice w osobnym postępowaniu przed sądem rodzinnym zostali pozbawieni praw rodzicielskich.