Budząca sprzeciw części mieszkańców uchwała została przegłosowana przez Radę Miejską Wałbrzycha 29 listopada. Według uchwały, która ma wejść w życie w przyszłym roku, sklepy, punkty gastronomiczne i usługowe w tym mieście mogą być otwarte w godzinach 6-23. W weekendy lokale prowadzące działalność rozrywkową, w których odbywają się zabawy czy koncerty, mają być zamykane najpóźniej o godz. 3 rano, w inne dni - najpóźniej o godz. 24. Ograniczenia nie dotyczą imprez zamkniętych, np. wesel, studniówek, zabaw sylwestrowych, uroczystości rodzinnych oraz innych imprez okolicznościowych. Regulacje nie dotyczą też aptek, stacji benzynowych, hoteli i pensjonatów. Projekt uchwały powstał w związku z tym, że od kilku lat mieszkańcy zwracali uwagę na częste przypadki zakłócania porządku publicznego w nocy. Jak powiedział przedstawiciel Urzędu Miasta Wałbrzycha Krzysztof Fila, w ciągu najbliższych sześciu miesięcy przedsiębiorcy, straż miejska oraz przedstawiciele miasta zobowiązali się do podjęcia działań, które mają poprawić bezpieczeństwo w okolicach otwartych w nocy lokali usługowych. - Przedsiębiorcy zobowiązali się do założenia monitoringu w swoich lokalach oraz informowania służb o zakłócaniu porządku w ich okolicach. Prezydent zaś obiecał zwiększenie pieniędzy na patrole straży miejskiej - powiedział Fila. Na najbliższej sesji rady miasta prezydent Wałbrzych zwróci się do radnych o zawieszenia wejścia w życie uchwały ograniczającej handel w nocy na okres sześciu miesięcy. - To będzie czas, w którym zobaczmy czy podjęte kroki przyczynią się do poprawy bezpieczeństwa w okolicach nocnych lokali - powiedział Fila. W zeszłym tygodniu część mieszkańców Wałbrzycha złożyła do Trybunału Konstytucyjnego skargę na uchwałę rady miasta w sprawie ograniczenia nocnego handlu w tym mieście. Zdaniem wnioskodawców uchwała łamie prawa obywatelskie. W ocenie przedstawiciela części mieszkańców Wałbrzycha Mateusza Rambachera wejście w życie uchwały spowoduje zamarcie życia nocnego w Wałbrzychu. - Uderza ona również w przedsiębiorców powodując, że pracę może stracić około 100 osób - zauważył. Jak dodał, uchwała łamie prawa obywatelskie oraz ogranicza wolność gospodarczą. Jego zdaniem pod protestem w sprawie nowych regulacji podpisało się kilka tysięcy osób. W środę Rambacher powiedział, że porozumienie z władzami miasta zostanie podpisane, co nie oznacza, że "problem znikł". - Nie chcemy w ogóle tej uchwały, a obecne rozwiązanie spycha odpowiedzialność za porządek w mieście w nocy z policji i straży miejskiej na przedsiębiorców. Liczymy, że miasto całkowicie wycofa się z tej uchwały - powiedział.