- Firma musiała ją zakopać kilka centymetrów pod ziemię, a potem na wierzchu usypała kopiec z ziemi - opowiadał mężczyzna serwisowi Lubin.pl. Następnego dnia na cmentarzu pojawili się pracownicy zakładu, który zajmował się pogrzebem. - Ustaliliśmy, że pogłębią grób i właściwie zakopią trumnę z ciałem mojego ojca. Pojawiła się koparka, panowie cały czas byli w kontakcie telefonicznym z szefem. Ale w trakcie kopania okazało się, że uszkodzili trumnę! I to tak, że ciało ojca wystawało na zewnątrz. Siostra od razu zemdlała, to dla nas ogromnie traumatyczna sytuacja - powiedział portalowi mężczyzna. Przełożyli ciało do innej trumny Syn zmarłego zażądał, by pracownicy zakładu pogrzebowego zapewnili jego ojcu nową trumnę, a ciało obmyli z błota. Jak wspominał mężczyzna, pracownicy firmy chcieli przewieźć ciało busem. - Dla mnie to, co już wydarzyło się wcześniej było zbezczeszczeniem jego zwłok! A teraz jeszcze to. To nie świnia, żeby go jakimś busem wozić! Do tego służy karawan - powiedział portalowi. - Proszę sobie wyobrazić, że na cmentarzu, w naszej obecności przełożyli ciało zmarłego taty do innej trumny! - dodała z kolei córka zmarłego. Rodzina wezwała policję. Jak relacjonowała, chcieli wezwać prokuratora, ale im odmówiono. Sprawą zajmie się sanepid Ostatecznie ciało przewieziono do prosektorium. - Chcemy go stamtąd zabrać i pochować raz jeszcze, ale już jak należy. I przez inną firmę - powiedział syn zmarłego. Serwis Lubin.pl chciał skontaktować się z firmą pogrzebową, jednak jej pracownicy odmówili komentarza. - Sprawę skierowano do Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lubinie o naruszenie Ustawy o cmentarzach i pochówku - przekazała w rozmowie z portalem rzeczniczka lubińskiej policji asp. sztab. Sylwia Serafin.