W bieżącym roku kompetencje w tym zakresie przekazane zostały do Urzędu Marszałkowskiego we Wrocławiu i... cisza. A problem jest poważny. Tylko na terenie powiatu kłodzkiego zinwentaryzowane zostały trzy miejsca składowania przeterminowanych środków chemicznych, głównie ochrony roślin, pochodzących przeważnie z lat. 70. i 80. zeszłego stulecia - najwięcej w całym województwie. Znajdują się one w Porębie (gmina Bystrzyca Kłodzka), Bożkowie oraz Ludwikowicach Kłodzkich (gmina Nowa Ruda). W trzeciej z wymienionych miejscowości przechowywane są one w poniemieckich bunkrach. Z uwagi na fakt, iż w połowie czerwca br. dwoje dzieci zostało podtrutych oparami wydobywającym się z mogilnika, ich szczelność budzi dziś uzasadnione zastrzeżenia. Pod koniec czerwca br. Rada Powiatu Kłodzkiego podjęła uchwałę, w której wyraziła swe zaniepokojenie problemem mogilników i brakiem postępu w realizacji programu sprzed trzech lat. Ponadto - jak informuje Bogusław Okołów, szef Wydziału Ochrony Środowiska w kłodzkim Starostwie Powiatowym - w ramach powiatowego funduszu ochrony środowiska w tym roku wykonany zostanie monitoring gleby wokół owych składowisk. To tyle, co w tym roku - jak na razie - zrobiono w sprawie mogilników na terenie powiatu kłodzkiego. My, jako EG, w tej sprawie indagowaliśmy marszałka województwa. Czekamy na odpowiedź. mm