Bez dwóch zdań - sytuacja Miedzianki jest zła. Legniczanie przegrali już pięć spotkań z rzędu (Azoty Puławy, AZS AWF Gdańsk, Zagłębie Lubin, Kiper Piotrków Tryb., AZS AWF Gorzów Wlkp.). W efekcie przerwę w rozgrywkach spędzą na 10. miejscu w tabeli. Po 15. kolejkach tabela ekstraklasy przedstawia się następująco: 1. Vive Kielce 27 pkt. 2. Traveland Olsztyn 23 pkt. 3. Wisła Płock 21 pkt. 4. Kiper Piotrków 18 pkt. 5. Zagłębie Lubin 15 pkt. 6. MMTS Kwidzyn 14 pkt. 7. Chrobry Głogów 14 pkt. 8. AZS AWF Gdańsk 12 pkt. 9. Azoty Puławy 10 pkt. 10. Miedź Legnica 10 pkt. 11. Stal Mielec 8 pkt. 12. AZS AWF Gorzów 8 pkt. Przypomnijmy, że po rundzie zasadniczej - osiem najlepszych zespołów zagra w fazie play off, natomiast drużyny z miejsc 9 - 12 będą walczyć o utrzymanie. Dwie z nich spadną do 1. ligi. Do końca rundy zasadniczej zostało jeszcze siedem kolejek. Miedź do upragnionego 8. miejsca - gwarantującego utrzymanie się w ekstraklasie bez zbędnych stresów - traci tylko dwa oczka. Niestety gorzej szanse Miedzi wyglądają gdy przeanalizować "rozkład jazdy" naszej drużyny. A ten jest bardzo trudny. Po przerwie w rozgrywkach Miedź podejmie 7 lutego we własnej hali głównego faworyta do mistrzowskiego tytułu - Vive Kielce. Tydzień później legniczanie pojadą na Kwidzyna, gdzie o punkty jest niezwykle trudno. Później do Legnicy przyjedzie rewelacyjny w tym sezonie Traveland Olsztyn (21 lutego), który aktualnie jest wiceliderem tabeli. 25 lutego Miedź zagra w Mielcu ze Stalą - być może najważniejszy mecz sezonu. Trzy dni później podejmie obrońcę tytułu mistrzowskiego - Wisłę Płock. O punkty będzie równie ciężko 7 marca w Głogowie z Chrobrym. Na zakończenie fazy zasadniczej Miedź zagra na Lotniczej z Azotami Puławy. Wnioski? W pesymistycznej wersji zespół trenera Mirosława Saneckiego może zdobyć w pozostałych meczach - góra cztery punkty - na przykład za zwycięstwa w Mielcu ze Stalą i Azotami w Legnicy. W pozostałych meczach Miedzianka faworytem raczej nie będzie. Czy 14 punktów zagwarantuje 8. miejsce? Wielce wątpliwe. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że nasi szczypiorniści w drugiej części sezonu sprawią kilka niespodzianek i nie będziemy musieli drżeć o ich ligowy los.