Do zabójstwa doszło w maju 2006 roku. Ciało dziewięciolatka, z ranami kłutymi brzucha i podciętym gardłem, znaleziono po blisko dobie poszukiwań w lesie u stóp góry Chełmiec. Zwłoki były zawinięte w worek i zakopane. Daniel K., instruktor sztuk walki, mieszkaniec Boguszowa-Gorców, znał chłopca i był jego trenerem. Mężczyzna początkowo przyznał się do winy. Później wyjaśnienia te odwołał. Tłumaczył, że został do tego zmuszony przez policję. Mówił też, że widział osobę, która prawdopodobnie zabiła Sebastiana B. W trakcie czwartkowego procesu Daniel K., utrzymywał, że nie popełnił zarzucanej mu zbrodni i prosił o uniewinnienie. Sąd Apelacyjny podtrzymał wyrok Sądu Okręgowego skazujący Daniela K. na dożywotnie więzienie. - Oskarżony dopuścił się czynu haniebnego, odrażającego, okrutnego i przeczącego naturze współczesnego człowieka. Zamordował chłopca, który był jego najwierniejszym, a w ostatnim czasie jedynym uczniem tzw. wschodnich sztuk walki. Zabił dziecko, które bezgranicznie mu ufało - mówił w uzasadnieniu wyroku sędzia sprawozdawca. W uzasadnieniu SA dokładnie przedstawił przebieg zdarzeń towarzyszących zabójstwu Sebastiana B. oraz dowody obciążające Daniela K. - Nie ulega żadnej wątpliwości, że powyższe fakty, prawidłowo zweryfikowane opiniami biegłych kilku specjalności i poddane wnikliwej analizie przez Sąd Okręgowy ponad wszelką wątpliwość wskazują na to, że sprawcą tej zbrodni jest Daniel K. - powiedział sędzia. Apelację w procesie złożył prokurator i obrońca. Prokurator chciał, aby sąd zakwalifikował czyn jako "zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem" i uwzględnił jego seksualny aspekt. Ostatecznie jednak prokurator wycofał swoją apelację. Tłumaczył, że wyrok jest sprawiedliwy. Z kolei obrona domagała się uniewinnienia oskarżonego. W uzasadnieniu apelacji twierdziła, że Sąd Okręgowy niesłusznie oddalił wniosek o powołanie biegłego neurologa, który miał ustalić, czy oskarżony ma uszkodzony centralny układ nerwowy. Taka ewentualność miałaby - zdaniem obrony - świadczyć o ograniczonej poczytalności oskarżonego. Mec. Anna Strumpf-Rybicka wskazywała również, że sąd pierwszej instancji "dokonał błędnych ustaleń faktyczny i że uznał oskarżonego winnym, mimo zasadniczych wątpliwości, które w tej sprawie występują". Sąd Apelacyjny uzasadnił odrzucenie wniosku obrony tym, że nie wskazała ona na "żadne konkretny fakt, który ze swej natury mógłby przeczyć możliwości popełnienia tej zbrodni przez oskarżonego". Obrona - zdaniem sądu - nie podjęła się też wyczerpującej analizy materiału dowodowego i nie odniosła się do analiz i ocen Sądu Okręgowego. Daniel K. będzie mógł ubiegać się o przedterminowe zwolnienie po 30 latach spędzonych w więzieniu.