W Centrum Kultury "Muza" premier Jarosław Kaczyński uroczyście otworzył konferencję popularno - naukową traktującą o zbrodni lubińskiej i stanie wojennym na Dolnym Śląsku. Tuż po wyjściu z "Muzy" na premiera czekała starsza kobieta z transparentem. Oficerowie Biura Ochrony Rządu natychmiast otoczyli szefa polskiego rządu, ale Jarosław Kaczyński spokojnie wysłuchał tego, co kobieta chciała mu powiedzieć. Starsza pani prosiła go o pomoc dla chorego syna, który podczas lubińskiej manifestacji został dotkliwie pobity przez funkcjonariuszy ZOMO. Do tej pory mężczyzna odczuwa skutki represji, bezpowrotnie stracił zdrowie, porusza się na wózku inwalidzkim, nie ma renty. Jarosław Kaczyński obiecał kobiecie, że bliżej zainteresuje się tą sprawą. Po słowach nadziei z ust samego premiera polskiego rządu, starsza kobieta zasłabła. Lekarze natychmiast udzielili jej pomocy. (tom)