Jak powiedział rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kamiennej Górze asp. Grzegorz Szewczyk, informację o porażeniu dziewczynek prądem funkcjonariusze otrzymali po godz. 14. Gdy straż pożarna i pogotowie przyjechały na miejsce zdarzenia, nastolatki leżały w wodzie. Lekarz stwierdził ich zgon. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że dziewczynki zostały porażone prądem z linii energetycznej po tym, jak przebiegający nad pobliską drogą przewód niskiego napięcia spadł, z niewyjaśnionych do tej pory przyczyn, do rzeki - powiedział Szewczyk. Rzeczniczka prasowa firmy Tauron Dystrybucja Ewa Groń w przesłanym PAP komunikacie poinformowała, że obecnie na miejscu wypadku pracują także służby energetyczne. "Na chwilę obecną wiemy, że z przebiegającej koło rzeki linii niskiego napięcia zerwał się przewód i doszło do porażenia. Sprawdzamy, co było przyczyną i jak doszło do tego tragicznego wydarzenia. Na ten moment możemy tylko wyrazić niezwykły żal i ubolewanie, że doszło do tak tragicznego wypadku" - przeczytać można w komunikacie. Na miejscu wypadku pracują policyjni technicy oraz prokurator, którzy ustalają przyczyny wypadku. Na czas przeprowadzania oględzin wyłączony został prąd w okolicznych domach.