Dwóch mężczyzn, po spożyciu sporej ilości alkoholu, wpadło na pomysł, że wykąpią się w znajdującej się niedaleko rzece. Kąpiel w zakazanym miejscu okazała się tragiczna w skutkach- mówi mł. asp. Magdalena Kruaze z Biura Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. - Tylko jeden mężczyzna powrócił na brzeg - dodaje. Policję wezwał ocalały mężczyzna, który dopłynął sam do brzegu. Był to 37-letni mieszkaniec Wrocławia, który kompletnie pijany, nie wiedział nawet jak miał na imię jego kompan od kieliszka. Jak się okazało, mężczyźni poznali się zaledwie parę godzin przed wspólnym piciem alkoholu. Od 12 godzin trwają poszukiwania zaginionego mężczyzny. FS