- Mężczyzna już nie żył, kiedy do domu wróciła jego konkubina. Wszystko wskazuje na to, że popełnił samobójstwo. Junkers w łazience, gdzie znaleziono ofiarę, był zmanipulowany. To, co miało uchodzić na zewnątrz, wchodziło do mieszkania. Ze wstępnych ustaleń wynika, że w tragedii nie było udziału osób trzecich - mówi Kamil Rynkiewicz, rzecznik dolnośląskiej policji. Na miejsce zdarzenia został wezwany prokurator. Zadecyduje on o dalszym postępowaniu. Z pewnością zostanie przeprowadzona sekcja zwłok. Trwają ustalenia policji w sprawie okoliczności śmierci mieszkańca kamienicy.