Przypomnijmy - do zabójstwa kota doszło w sierpniu 2010 roku. 14-latek - mieszkaniec jednej z miejscowości w powiecie świdnickim - przyjechał w odwiedziny do 16-letniego kolegi. Jak wynika z ustaleń policji, chłopcy śmiertelnie się nudzili, nie wiedzieli co ze sobą zrobić, do czasu, aż na ich drodze stanął kot. Nagrali okrutną "zabawę" 14-latek i 16-latek zamknęli drzwi do pokoju, odcinając zwierzęciu jedyną drogę ucieczki i rozpoczęli polowanie. Starszy chwycił nogę od stołu, młodszy wziął do ręki komórkę i filmował zajście. Na nagraniu widać, jak nastolatek biega po pokoju, goniąc biało-czarnego kota, który rozpaczliwie próbuje się ukryć. W ręku oprawca ma pałkę metrowej długości, przypominającą kanciastą nogę od stołu. Kot - dosłownie o milimetry - unika za pierwszym razem trafienia i uchodzi z życiem. W pewnej chwili zostaje jednak zapędzony w róg pokoju. Tym razem nie udaje mu się schować. Chłopak rzuca się na niego i butami przygniata do ziemi. Bije zwierzę pałką, a "kamerzysta" zanosi się ze śmiechu. Okrutna "zabawa" trwa jeszcze dobrą minutę. Potem nastolatek w geście triumfu pręży się przed kamerą, pokazując narzędzie zbrodni. Gdy wszystko wskazuje na to, że oprawcy już się znudzili, następuje druga tura. Kot już jej nie przeżył. Policja namierzyła sprawców Policjanci otrzymali nagranie od redakcji otowroclaw.com. Udostępniła ona im również namiary na swojego czytelnika, który znalazł telefon z filmem we Wrocławiu. Nagranie oraz komórka wystarczyły, aby dotrzeć do autorów szokującego nagrania. Na filmie widać bowiem twarz chłopaka i pokój, w którym doszło do przestępstwa. Więcej szczegółów dała analiza telefonu. W ten sposób policjanci wydziałów kryminalnego i dochodzeniowo-śledczego z komendy miejskiej we Wrocławiu ustalili, do kogo należała zgubiona komórka. 14-latek i 16-latek zostali zatrzymani i przesłuchani. - Nie potrafili powiedzieć, dlaczego to zrobili - mówi Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji. Oprawcy zostali oddani pod opiekę rodzicom. Już wkrótce zajmie się nimi sąd rodzinny. Paf